O nieprawidłowościach w utrzymaniu osadników imhoffa oraz próbie, moim zdaniem, zacierania śladów winy, świadczą zamieszczone poniżej zdjęcia.
Pierwszy kolaż, foty z dn.17.06.2012 r. dzień w którym otrzymałem informację o śniętych rybach
Teren zaniedbany, zarośnięty, zniszczony płot, przez który każdy dorosły a co gorzej dziecko mógł bezproblemowo wejść na teren osadników. Brak tablic ostrzegawczych. W każdym momencie mogła się tam zdarzyć tragedia. Zbiorniki są głębokie a ich ściany wysokie tak, że niemożliwe aby dziecko czy nawet dorosły mógł sobie poradzić z wydostaniem się z nich w przypadku wpadnięcia. Świadkami tak zastanej sytuacji sa pracownicy TVP3.
Drugi kolaż , zdjęcia z dn. 21.06.2012 r. , kilka dni po zatruciu, kiedy zaczęło robić się już gorąco.
Siatka w płocie uzupełniona, brama naprawiona, teren wykoszony.
Przywiezione i zawieszone tablice ostrzegawcze.
Trzeci kolaż.
Foto po lewej wykonane 17.06.2012 r. przed oczyszczeniem z fekaliów wyższych grodzi. Widać nastąpił przelew na skutek niekontrolowanego dopływu większej ilości ścieków. Dwie fotki po prawej: grodzie po oczyszczeniu przez pracowników Zachodniopomorskich Wodociągów. Widać na nich nawet resztki skoszonej trawy.
Następne zdjęcie to osad ściekowy znajdującego się na brzegu na przestrzeni 1,5 do 2 m od wylotu z osadnika.
Dla porównania: przed przybyciem „służb porządkowych” (po lewej) i po ich interwencji (po prawej). Chłopaki uwijali się w zacieraniu śladów i zerwaniu warstwy osadu.
Powyżej przedstawiłem Wam dowody „gospodarności” firmy z Goleniowa i „bezpodstawność” naszych oskarżeń.
Jak opisana sytuacja ma się do słów prawdopodobnie rzecznika Zachodniopomorskich Wodociągów Pana Piotra Droździeła zamieszczonych w Głosie Szczecińskim "jeżeli będą nas bezpodstawnie skarżyć to będziemy zmuszeni bronić swojego dobrego imienia".
Czego? Chyba się pani redaktor przesłyszała.