Kilka słów o TPRIiG
- Utworzono: czwartek, 11, wrzesień 2008 12:54
- Odsłony: 23359
Kilka lat temu zaczeliśmy głośno rozmawiać o potrzebie zorganizowania się dla mocniejszego głosu w sporze o zachowanie rzeki Iny w stanie zdziczałym - naturalnie zrenaturyzowanym. Dwa lata temu zawiązał sie Komitet Założycielski. Po ponad rocznych zabiegach, w marcu 2008 Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy zostało zapisane w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Wzięliśmy się z potrzeby chwili. Ledwie w najbliższej naszym domom rzece, Inie, zaczęło odradzać się życie, a już pewna grupa ludzi zapragnęła, bez uzgadniania z najbardziej zainteresowanymi czyli wędkarzami, zmienić pięknie zdziczałą już rzekę w kanał, wydumany przy kreślarskiej desce. Wydumany dla spełnienia wizji Goleniowa jako portu morskiego, powielającej archaiczne, niemieckie koncepcje „poprawienia” przyrody. Goleniowscy naśladowcy nie chcieli przyjąć do wiadomości, ze w Niemczech, jak zresztą w całej cywilizowanej Europie odstąpiono od regulacji rzek. W krajach dużo bogatszych od Polski zauważono, że grzebanie w korytach rzek to bezsensowne wyrzucanie pieniędzy, na dodatek skutkujące zwiększaniem, a nie zmniejszaniem, zagrożenia powodziowego.
Tam dla zabezpieczenia społeczeństwa przed zalewaniem wezbranymi w sposób naturalny rzekami robi się przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze nie pozwala się budować ludziom na terenach zalewowych, zostawiając rzece dość miejsca na normalną zmienność poziomów. Po drugie buduje się obwałowania poza strefą wezbrań. W Goleniowie, jak zresztą w całej Polsce, nadal wmawia się ludziom, ze regulacje i melioracje to jedyny sposób na zabezpieczenie przeciwpowodziowe i pozwala się ludziom włazić z majątkiem na zalewiska, świadomie skazując tych nieszczęśników na tragedię, po to tylko by udowodnić konieczność dalszych regulacji. Działania te mają nadal miejsce, ponieważ ich wykonawcy i pomysłodawcy nie ponoszą żadnych konsekwencji swych działań. Plan regulacji Iny powstał w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a wiedza o naszej planecie od tamtego czasu uległa dość istotnym zmianom, nie uwzględnionym w ogóle w koncepcji regulacji naszej Iny.
Dysponując taką wiedzą postanowiliśmy powstrzymać destrukcyjne zapędy nieświadomych destruktorów. Założyliśmy stowarzyszenie, którego podstawowym celem jest dbałość o zachowanie rzek, Iny i pobliskiej Gowienicy w stanie jak najbardziej zbliżonym do naturalnego. Z bólem zaakceptowaliśmy regulację Iny w obrębie miasta Goleniów, ale przed regulacją poza miastem będziemy jej bronić. Obecnie TPRIIG liczy ponad 100 członków, w tym trzy Panie. Jest wśród nas kilku ludzi bardzo młodych, którzy do ukończenia 18 lat nie muszą wnosić składek. Szczegółowe cele można znaleźć w naszym statucie. Ogólnie jest to świadome wędkarstwo, w zgodzie z Naturą. Więcej w nim zabiegów ochronnych, niż łowienia ryb. Chcemy, by nasi następcy zastali rzeki piękne, dzikie i pełne życia.