Poniżej przedstawiam relację z corocznej akcji sprzątania brzegów Iny, która odbyła się pierwszego maja . Chciałbym w imieniu Zarządu TPRIiG podziękować za włożoną pracę organizatorom czyli sekcji kajakowej Ochotniczej Straży Pożarnej z Sowna w osobie naczelnika OSP Sebastiana Janiaka i jego podwładnym oraz naszym uczestnikom na których zawsze można liczyć. Z grona członków Towarzystwa obecni byli: Hania , Kacper, Katarzyna i Jacek czyli Rodzina Mroczkowskich, Marcin Budniak, Michał Juszczak, Mariusz Pich, Artur Furdyna i niżej podpisany. Sortyment zebranych odpadów to głównie butelki (szkło, plastyk) czyli coś za co powinny być pobierane przy zakupie płynów stosunkowo wysokie kaucje oraz dużych gabarytów części lodówek, pralek czy telewizorów. Dla śmieciarzy (jeśli tacy czytają) pozostawiam pod rozwagę ich ilość zebraną ze stosunkowo krótkiego odcinka rzeki pomiędzy wiatą kajakową znajdującą się poniżej Rogowa a Poczerninem i to, że nie wzięły się znikąd a były naniesione nurtem Iny ze Stargardu i innych nadrzecznych miejscowości . Wyobraźcie sobie jaka ilość tego leży na dnie i jaki ogrom spływa przez dziesiątki lat do Bałtyku. Zarządzający naszymi rzekami nawet nie poczuwają się aby każdego roku wykonywać podobne prace wzdłuż koryt cieków pomimo, że do ich ustawowych obowiązków należy utrzymanie porządku na swoim terenie. Podpowiem Panom i Paniom z Terenowych Oddziałów i Zarządu Melioracji, na tej niwie możecie przez szereg lat zanim część społeczeństwa nam nie zmądrzeje przerabiać do wyboru raz unijną innym razem krajową kasę. Patrząc na efekt naszej akcji pytam co Wy w tej sprawie robicie?! To jest niezagospodarowana domena, tu jesteście bardzo potrzebni. Bardziej niż przy niszczeniu rodzimej przyrody w imię czyichś niewspółmiernych do strat ekologicznych potrzeb , które często można zaspokoić w zupełnie inny sposób. Przypomnę, że działki rzeczne w naszym województwie są to działki Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Do tej pory w przetargach rzadko uwzględniano koszty oczyszczania ze śmieci konserwowanych cieków. Meliorantom przeszkadzały kłody w strumieniu , nadrzeczne drzewa i krzaki, które usuwali bez wahania a np. opony czy inne odpady sporej wielkości już nie. W tym roku Terenowy Oddział w Stargardzie chyba zainteresował się zaśmieconą Iną. Postanowił wziąć ją pod młotek i zrobić porządek pod przykrywką robót utrzymaniowych. W specyfikacji na roboty dotyczące konserwacji od Lubowa do mostu w Poczerninie zadeklarowali chęć jej "oczyszczenia". Nieźle się rozmarzyłem, co? Tylko aby posprzątać ulicę nie trzeba zrywać asfaltu. Dlaczego w tak "infantylny" sposób pomyśleli o ekologii Chyba tylko dlatego aby pokazać samym sobie i innym jacy są wspaniałomyślni. Nie ma to jak dobre samopoczucie po takim tekście „ usunięcie z koryt przetamowań i zatorów z powalonych drzew gałęzi i śmieci” . Często słyszałem z ust meliorantów "nie ma gałęzi i krzaków, nie ma śmieci i jest czysto". To może wyprostuję pokrętne podejście do problemu i podpowiem śmieci się zbiera i utylizuje a nie, poprzez wycięcie krzaków i usuwanie zwałek spuszcza z nurtem rzeki do morza lub zbiera czerpakami koparek. Moja czteroletnia córka o tym wie i gdy karmi gołębie grochem czy zje lizaka biegnie do śmietnika z pustą torebką lub papierkiem i nie liczy na to, że wiatr je porwie i usunie z pola widzenia.
A tak już bez sarkazmu, chcą nam zniszczyć 12 km nikomu nie zagrażającej w tamtej okolicy wyjątkowo pięknej rzeki. Jej terasa zalewowa ratuje przed skutkami powodzi miejscowości położone poniżej. Problem , który tam powstał dotyczy zwiększenia światła przepływu w dwóch miejscach i podniesienia nawierzchni lokalnych dróg w Klępinie oraz Lubowie nie mieszania w korycie.
Ale o tym będzie w innym wątku natomiast wracając do tematu.
Nasza grupa oczyściła oba brzegi Iny oraz dwa zwaliska i nadrzeczne łoziny zatrzymujące spływające śmieci. Wyręczyliśmy Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
No ale czego nie robi się dla przyjaciół.
Kajakarze przy kładce w Rogowie
i część zebranych przez nich wcześniej śmieci złożonych przy moście w Lubowie.
Nasze towarzystwo.
Artur z Jackiem sprzątają z łodzi.
Te worki to efekt sprzątnięcia małej zalewanej przez wezbrane wody rzeki polany pod tzw. wysokim napięciem.
Pierwszy kurs na miejsce składowania.
Na łąkach żadnych krzewów to i woda zabiera większość śmieci. Chwila przyjemnego pierwszomajowego spaceru.
Punkt składowania śmieci.
Ekipa w komplecie.
Kilka fotek ze sprzątanego odcinka, zagrożonego zniszczeniem. Chcąc oddać jego urok przedstawiam zdjęcia z różnych miejsc w różnych porach roku. Nawet obecność sprzątających razi w tak urokliwych zakątkach a co dopiero w realu zabłocone łapy kopar i mentalnie, wiszące nad tym biotopem zakusy bezwzględnych i ślepych na piękno natury wandali z OT Stargard. To nie przenośnia bo trzeba być wandalem bez wrażliwości albo głupcem aby próbować zniszczyć tak długi i wyglądający bajkowo odcinek Iny. A z przedmiaru robót jasno to wynika.
.
Krzysztof Filocha