Tarło trwa nadal, robimy co możemy aby następne pokolenie ryb łososiowatych mogło przyjść na świat. W tym roku w porównaniu z ubiegłymi latami, tarlaków jest bardzo mało. W dopływach jest może 10% tego co przypłynęło na tarło w roku ubiegłym, który i tak nie był rewelacyjny pod względem ilości tarlaków. Niektórzy próbują tłumaczyć taki stan rzeczy niskim poziomem wody w dopływach, ale i w głównej rzece sytuacja nie jest lepsza.
Nadal, jak co roku największym problemem jest brak osób do pilnowania tarła. Aktywne są jak zwykle osoby które zajmują się ochroną tarła od początku naszej działalności. Chętnych nie przybywa, przyjeżdżają osoby z daleka, z poza TPRIiG aby nam pomóc,a nasi członkowie mają pilnowanie w nosie.
Tłumaczenie się że nie pilnuję bo Mariusz do mnie nie zadzwonił to dziecinada , nieudolna i żenująca próba usprawiedliwienia swojego lenistwa i tumiwisizmu. Tym członkom TPRIiG którzy po tylu latach nadal nie wiedzą jak wziąć czynny udział w ochronie tarła wyjaśniam:
Należy skontaktować się telefonicznie na numer 514 954 520 z osobą która ustala grafik i ustalić sobie pasujący termin, następnie należy stawić się osobiście w uzgodnionym miejscu i czasie.
Cała filozofia.
Członkowie którzy uważają że pilnowanie tarła jest działalnością hobbystyczną nie mają racji. Ochrona tarła zawiera się w postanowieniach statutu TPRIiG, a przynależność do tej organizacji to nie hobby tylko kwestia osobistych przekonań zgodnych ze statutem.
Członków o hobbystycznym udziale w TPRIiG proszę o nie prężenie piersi ( jak zwykle )z odznaką towarzystwa kiedy będą odbierali pochwały za ochronę tarła , w której faktycznie nie brali udziału.
pozdrawiam
Mariusz