Człowiek, generalnie, jako jednostka, każdy jest inny, jednak da się zauważyć pewne prawidłowości, jeśli przeanalizować zachowania większej grupy. Można z grubsza podzielić populacje na kilka grup, pod względem przyswajalności nowej wiedzy. Największe umysły do końca są otwarte na wiedzę, ale to mały procent ogółu...Im kto rzadziej "używa" głowy" tym ta część "ciała" robi się bardziej zamknięta na nowości...Na szczęście główny nurt rozwoju odcina się od takich "epigonów" i pcha ludzkość ku postępowi. Pewne generacje, za sprawą przewagi "osobników" wstecznych powinny zostać odcięte od decyzyjności, bo po prostu szkodzą ogółowi, choć zwykle robią dobrze swojej grupie....Pytanie, jak jest reprezentatywność tej grupy m w stosunku do reszty...zwykła sprawiedliwość... W różnych nacjach wychodzi to różnie i zależy w ogromnym stopniu od aktywności "głównego nurtu". Nie ma sensu próbować nawracać kogoś, kto zamknął już się w swoim archaicznym obrazie rzeczywistości....Uczmy się aktywności obywatelskiej, by mieć wpływ na tych, którzy kreują naszą, a nie ich , rzeczywistość....przez eliminację...