Gospodarka Ściekowa w Dorzeczu rz. Iny
- Utworzono: poniedziałek, 19, sierpień 2013 16:21
- Odsłony: 4009
Kiedy zajrzymy na stronę KZGW : http://kzgw.gov.pl/pl/Krajowy-program-oczyszczania-sciekow-komunalnych.html na wstępie widać mapę obrazującą ilość i wielkość zrzutu ścieków do naszych wód. Wiele pokazanych aglomeracji a także gmin ma już dziś czynne systemy kanalizacji oraz oczyszczalnie ścieków. To bardzo budujący obraz, podobnie, jak dane przedstawiane w oficjalnych raportach z poszczególnych województw, z których jednoznacznie wynika, że ze ściekami w Polsce radzimy sobie coraz lepiej.
Ogromne inwestycje i zainwestowane środki, w dużej części pochodzące z Unii Europejskiej w tych raportach przekładają się na coraz lepszy stan naszych rzek i jezior- odbiorników oczyszczonych ścieków. Niestety, w rzeczywistości obraz ten tak dobry nie jest. Obok doskonale funkcjonujących systemów kanalizacji i oczyszczalni, produkujących z przerobionych ścieków nawóz dla rolnictwa, istnieje wiele miejsc, gdzie źle działające systemy kanalizacyjne, bądź oczyszczalnie stały się zabójcami ekosystemów wodnych. Poniżej jeden z przykładów pogarszania stanu rzeki z tego właśnie powodu:Województwo Zachodniopomorskie- Rzeka Ina w Stargardzie Szczecińskim.Kilkudziesięciotysięczny Stargard Szczeciński, stolica powiatu jest od kilku wieków największym ośrodkiem miejskim w biegu 130 kilometrowej rzeki Iny. Miasto to posiada system kanalizacji ogólnospławnej od wielu dziesiątków lat. Porządkowanie problematyki ściekowej ruszyło w latach 90-tych ubiegłego stulecia, jak podaje oficjalny portal: http://www.mpgk.stargard.pl/ : „ W 1993 r. oddano do użytku dwa Biooxybloki, trzeci zaś w 1995 r. Oczyszczalnia Ścieków położona jest w północnej części miasta Stargard Szczeciński w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Iny. Zajmuje powierzchnię 14,6 ha. W chwili obecnej około 98% miasta Stargard Szczeciński korzysta z możliwości zbiorczego odprowadzania ścieków do kanalizacji. Nieliczne budynki podłączone są do tzw. zbiorników bezodpływowych skąd ścieki dowożone są bezpośrednio na oczyszczalnię ścieków. Sieć kanalizacyjna o długości ponad 130 kilometrów obejmująca swoim zasięgiem całe miasto i podłączone do niej okoliczne wioski doprowadza ścieki do oczyszczalni”.Obiekt ten rzeczywiście, kilka lat po uruchomieniu, działał zgodnie z opisem. Dziś jednak tak nie jest, a efektem różnicy są rokroczne letnie śnięcia ryb na kilkunastu kilometrach rzeki Iny poniżej miasta po każdym większym deszczu
.fot 1Przelewami burzowymi nieoczyszczone ścieki płyną od lat prosto do Iny.
Dzieje się tak, ponieważ ścieki z lewobrzeżnej części miasta zamiast trafiać na oczyszczalnie, płyną wymieszane z wodami opadowymi wprost do rzeki. Ścieki spływają tak przez cały rok, jednak w okresie letnim, przy niskich stanach wód w rzece, oraz naturalnie niskim poziomie tlenu rozpuszczonego w wodzie o temperaturze dochodzącej do 20°C skutki są zabójcze dla życia w wodzie. Duża dawka nieoczyszczonych ścieków powoduje bardzo gwałtowne obniżenie poziomu tlenu poniżej poziomu niezbędnego dla ryb i innych zwierząt i giną one na wielu kilometrach rzeki, często aż do wysokości położonego około 20 km z biegiem rzeki Sowna.
fot 2 kontrast między czystą wodą rzeki a wpływającym ściekiem
O ile dobrze działające systemy kanalizacji w połączeniu z sprawnymi oczyszczalniami są niezbędnym elementem rozwoju, o tyle sytuacje, jak ta ze Stargardu są bombą ekologiczną, zabójczą dla naszych wód.
fot śnięcia
Śnięcia w efekcie spływu ścieków do naturalnych wód Iny. Zdychające z braku tlenu kiełbie i minogi.
Giną także chronione minogiW oficjalnych komentarzach do tego, ale także innych takich faktów, pojawia się tłumaczenie, że przyczyną śnięcia ryb byłą przyducha, czyli spadek poziomu tlenu w wodzie. Jest to tłumaczenie tylko w połowie prawdziwe, bowiem przyducha jest w tym przypadku wywołana zrzutem nieoczyszczonych ścieków. Zjawisko to zdarza się w naturze rzadko, jeśli już to przede wszystkim w wodach stojących. W bystro płynących rzekach naturalnie takie sytuacje zachodzą bardzo rzadko. Powyższy przykład nie jest niestety pojedynczym incydentem. Takie zdarzenia mają miejsca w wielu miejscach naszego kraju. Choćby leżące w dorzeczu tej samej Iny Choszczno ma źle funkcjonującą od lat oczyszczalnię, w efekcie stan ekologiczny odbiornika, dopływu Iny, Stobnicy jest poniżej tego miasta katastrofalny, mimo, że ciek ma charakter pomorskiej rzeki pstrągowej. W taki sposób do naszych naturalnych wód trafiają także bardzo niebezpieczne bakterie kałowe, z powodu obecności w wodzie których nierzadko zamykane są kąpieliska. W przypadku Iny ścieki ze Stargardu płyną do Zalewu Szczecińskiego nieco ponad dobę…. A stamtąd w kilka dni uchodzą do Bałtyku w okolicach Świnoujścia i Dziwnówka.
Źródło publikacji: http://wody.wwf.pl/publikacje/gospodarka-sciekowa/