To szeroki temat. Wiele zależy od lokalizacji.
Generalnie uważam opłaty za korzystanie z wód za konieczność. Wysokość tych opłat powinna zależeć od stopnia szkodliwości oddziaływania. Hydroenergetyka jest tu stosunkowo najłatwiejsza do ogarnięcia. Szwecja nie jest dobrym przykładem, bowiem rzeki używane tam do produkcji energii są zupełnie inne, niż u nas. Wiele elektrowni funkcjonuje na miejscu wodospadach itp... gdzie piętrzenie nie zmienia ekosystemu. U nas większość piętrzeń niszczy kontinuum rzeczne i na częściowe/ jak budowa przepławek/ kompensowanie tych szkód muszą być środki/ dziś płacimy wszyscy....
Stawy to trochę inny temat i tu szczególnie istotna jest konkretna lokalizacja. W dorzeczach ryb jesiennego tarła stawy takie czynią wiele szkód/ zamulają tarliska w czasie tarła, latem podgrzewają wodę itp../ Tu opłata jest konieczna. Są jednak lokalizacje, gdzie stawy takie są bardzo cennym ekosystemem i rezerwuarem wód. I tu opłaty powinny być minimalne, a czasami wręcz obiekt powinien być dotowany, ze względu na retencję wód/ obszary szczególnie suche....